Astronomowie z niecierpliwością czekają na spektakularny wybuch gwiazdy T Coronae Borealis (T CrB), znanej jako „Blaze Star”. Oczekiwano, że to niezwykłe zjawisko nastąpi w 2024 roku, ale do tej pory nie doszło do erupcji. Czy to oznacza, że przewidywania były błędne? Nie do końca. Najnowsze badania sugerują, że coś rzeczywiście się dzieje i eksplozja jest nadal możliwa.
T Coronae Borealis to rzadki typ gwiazdy – tak zwana nowa powrotna. Wybucha średnio co 80 lat. Po raz pierwszy zjawisko to zostało zaobserwowane w 1866 roku przez Johna Birminghama, a następnie w lutym 1946 roku. Właśnie mija 80 lat od ostatniego rozbłysku, co oznacza, że kolejny może nastąpić w każdej chwili.
T CrB znajduje się około 2 000 lat świetlnych od Ziemi, na pograniczu gwiazdozbiorów Herkulesa, Korony Północnej i Wężownika. Przez większość czasu gwiazda jest bardzo słaba i ma jasność poniżej +10 magnitudo, ale podczas wybuchu może osiągnąć nawet +2 magnitudo, stając się jedną z jaśniejszych gwiazd w swoim gwiazdozbiorze.
T Coronae Borealis aktualnie pojawia się na niebie około północy i wznosi się coraz wyżej w miarę upływu nocy. Najlepsze warunki do obserwacji wystąpią w pierwszej połowie 2025 roku, gdy obszar ten będzie dobrze widoczny na wieczornym niebie. Najgorszy moment na erupcję to listopad, kiedy Słońce znajdzie się między nami a gwiazdą.
T CrB to układ podwójny, w którym chłodny czerwony olbrzym przekazuje materię na swojego gorącego towarzysza – białego karła. Gdy zgromadzony wodór osiągnie punkt krytyczny, dochodzi do eksplozji nowej.
Ostatnie badania opublikowane w pracach T CrB on the Verge of an Outburst: H-Alpha Profile Evolution and Accretion Activity oraz A Sudden Increase of the Accretion Rate of T Coronae Borealis sugerują, że gwiazda przechodzi kluczowe zmiany, które mogą prowadzić do wybuchu.
„Analiza spektralna pokazuje znaczne zmiany w profilu linii H-alfa, co może wskazywać na nadchodzącą erupcję” – wyjaśnia Gesesew Reta z S.N. Bose National Centre for Basic Sciences. „Jednak nowy nie jest zjawiskiem przewidywalnym i konieczne są dalsze badania.”
Jeśli T CrB rzeczywiście wybuchnie, zobaczymy nową jasną gwiazdę w gwiazdozbiorze Korony Północnej. Choć nie będzie to „najjaśniejsza gwiazda w historii”, jak niektórzy sugerują, to i tak będzie to rzadkie wydarzenie. Takie galaktyczne nowy widoczne gołym okiem pojawiają się raz na dekadę, ale powrotne nowy to prawdziwa rzadkość – znamy jedynie sześć takich przykładów.
Jeśli eksplozja rzeczywiście nastąpi, będzie to wyjątkowa okazja do badań dla współczesnych astronomów. Oczekuje się, że teleskopy takie jak Hubble i James Webb Space Telescope zostaną skierowane w stronę T CrB, aby uchwycić to unikalne zjawisko. Dla miłośników astronomii będzie to natomiast doskonała okazja, by na własne oczy zobaczyć coś niezwykłego na nocnym niebie.
Źródło: Universe Today



