Jowisz od dawna uchodzi za „strażnika” Układu Słonecznego, który swoim ogromnym ciężarem grawitacyjnym odchyla komety i asteroidy od wewnętrznych planet. Nowe badania zespołu z Rice University pokazują jednak, że jego rola była jeszcze większa: we wczesnym Układzie Słonecznym Jowisz działał jak architekt, rzeźbiąc w dysku protoplanetarnym pierścienie i luki, które zmieniły bieg wydarzeń. Symulacje hydrodynamiczne połączone z modelami ewolucji pyłu i akrecji planet sugerują, że gwałtowny wzrost Jowisza wywołał falowanie gazu i pyłu. Materia przestawała spływać ku Słońcu, zamiast tego zagęszczała się w pasmach, gdzie drobiny łatwiej sklejały się w planetozymale. Tak powstała „druga fala” ciał stałych — kilka milionów lat po najstarszych ziarnach — którą dziś rozpoznajemy w chondrytach, meteorytach zachowujących pierwotny skład chemiczny.
Wynik ten pomaga wyjaśnić zagadkę, czemu wiele prymitywnych meteorytów uformowało się 2–3 miliony lat po pierwszych ciałach stałych sprzed 4,6 miliarda lat. Co więcej, to samo mechaniczne „odcięcie” dopływu gazu i pyłu mogło zatrzymać typową dla młodych układów migrację planet do wnętrza. Dzięki temu embriony Ziemi, Wenus i Marsa utrzymały stabilne orbity w pobliżu 1 jednostki astronomicznej, a z czasem urosły do obecnych rozmiarów. Naukowcy łączą też te procesy z izotopowymi „odciskami palców” materii wewnętrznej i zewnętrznej części Układu Słonecznego, które pozostały wyraźnie rozdzielone właśnie za sprawą wczesnego wzrostu Jowisza.
Obserwacje młodych dysków protoplanetarnych wykonane przez sieć ALMA, gdzie widzimy podobne pierścienie i luki, wspierają ten scenariusz. W praktyce oznacza to, że Jowisz nie tylko osłania nas przed zderzeniami, ale też zapobiegł spirali Ziemi w stronę Słońca i umożliwił powstanie warunków sprzyjających życiu. Źródło: Universe Today/Matthew Williams, na podstawie publikacji w „Science Advances”.
Ilustracja została przygotowana z użyciem AI na bazie oryginalnego zdjęcia w celu zachowania spójności wizualnej.
Pełna treść źródłowa: Universe Today



