Skip to main content

Korona Słońca to skrajnie gorące środowisko – powyżej miliona stopni Celsjusza – a mimo to podczas rozbłysków obserwujemy tam „deszcz” chłodnego plazmowego materiału. Ten koronalny deszcz to strugi skondensowanej plazmy spadającej wzdłuż łuków pól magnetycznych z powrotem ku fotosferze. Od lat zagadka dotyczyła tempa chłodzenia: modele wymagały godzin lub dni, gdy tymczasem rozbłyski trwają minuty. Nowe podejście proponowane przez Luke’a Benavitza i Jeffreya Reepa pokazuje, gdzie tkwił błąd – w założeniu, że skład pierwiastkowy korony jest stały w czasie i przestrzeni.

Gdy w symulacjach pozwolono, by obfitości pierwiastków – zwłaszcza żelaza odpowiedzialnego za silne linie emisyjne w EUV – dynamicznie się zmieniały, modele nagle zaczęły odtwarzać rzeczywiste obserwacje. W trakcie rozbłysku energia magnetyczna gwałtownie ogrzewa plazmę, a następnie lokalne przetasowania składu powodują, że ciepło jest dużo efektywniej wypromieniowywane. Plazma może więc w minutach kondensować w gęste krople i spływać po pętlach magnetycznych jak świetliste kaskady. To zgodne ze zdjęciami z sondy SDO, gdzie w długości fali 304 Å widać łuki, po których „pada” koronalny deszcz – i z wnioskami opisanymi w materiale Solar Astronomy autorstwa Marka Thompsona.

Zmiana jednego „śrubki” w modelu ma szerokie konsekwencje. Jeśli przez lata źle traktowaliśmy obfitości, to szacowane czasy chłodzenia – a z nimi wnioski o mechanizmach grzania korony – także trzeba przeliczyć. Lepsze odwzorowanie wymiany energii między pętlami magnetycznymi pozwoli zbliżyć się do odpowiedzi na klasyczne pytanie: dlaczego korona jest tak gorąca. Co więcej, precyzyjniejsze modele chłodzenia i kondensacji mogą poprawić prognozy kosmicznej pogody, bo koronalny deszcz to część cyklu zjawisk towarzyszących rozbłyskom i wyrzutom plazmy, które wpływają na satelity, łączność i sieci energetyczne na Ziemi.

Historia „deszczu ze Słońca” przypomina, że postęp bywa kwestią korekty pozornie niewinnego założenia. Urealnienie zmienności pierwiastków sprawia, że symulacje wreszcie „doganiają” teleskopy – a nasza wiedza o Słońcu zyskuje solidniejszy fundament obserwacyjny.

Ilustracja została przygotowana z użyciem AI na bazie oryginalnego zdjęcia w celu zachowania spójności wizualnej.
Pełna treść źródłowa: Universal Today

Kolorowe zdjęcia czarnych dziur już wkrótce możliwe dzięki nowej technologii
Kolorowe zdjęcia czarnych dziur już wkrótce możliwe dzięki nowej technologiiKOSMOS

Kolorowe zdjęcia czarnych dziur już wkrótce możliwe dzięki nowej technologii

NEXTORNEXTOR2025-05-28
Czarna dziura powstrzymuje proces powstawanie gwiazd w swojej galaktyceKOSMOS

Czarna dziura powstrzymuje proces powstawanie gwiazd w swojej galaktyce

NEXTORNEXTOR2024-09-17
Niespodziewany skarb w pyle z dalekiej strony Księżyca
Niespodziewany skarb w pyle z dalekiej strony KsiężycaKOSMOS

Niespodziewany skarb w pyle z dalekiej strony Księżyca

NEXTORNEXTOR2025-10-21