Czarne dziury to jedne z najbardziej fascynujących obiektów we wszechświecie. Powstają, gdy masywne gwiazdy kończą swoje życie, zapadając się pod wpływem własnej grawitacji. Ich istnienie przewidziano w teorii względności Einsteina, a pierwsze obserwacje potwierdzające ich obecność dokonano w XX wieku. Szczególną uwagę przykuwają supermasywne czarne dziury (SMCD), które znajdują się w centrach galaktyk i mają kluczowy wpływ na ich ewolucję.
W ostatnich latach rozwój technologii, w tym zdjęcia wykonane przez Teleskop Horyzontu Zdarzeń (EHT), dostarczył nowych informacji na temat tych obiektów. Niedawno naukowcy z MIT dokonali przełomowego odkrycia, badając galaktykę 1ES 1927+654, oddaloną o 236 milionów lat świetlnych. Zidentyfikowano tam supermasywną czarną dziurę, która prawdopodobnie pochłania białego karła – zjawisko obserwowane po raz pierwszy.
Czarna dziura tej galaktyki wzbudziła zainteresowanie już w 2018 roku, gdy jej korona rentgenowska nagle zniknęła, a następnie pojawiły się wybuchy radiowe. W ostatnich latach wykryto oscylacje promieniowania X, co sugeruje obecność masywnego obiektu krążącego wokół czarnej dziury. Megan Masterson z MIT wyjaśniła, że może to być biały karzeł o masie 0,1 masy Słońca, którego ruch został częściowo spowolniony przez utratę masy.
Odkrycie to rzuca nowe światło na mechanizmy działania czarnych dziur i otwiera drzwi do przyszłych badań, szczególnie w kontekście emisji fal grawitacyjnych. Weryfikacja tych teorii może nastąpić w latach 30. XXI wieku dzięki Europejskiej Sondzie Interferometru Laserowego (LISA), która będzie badać fale grawitacyjne z niespotykaną dotąd precyzją.
Badania takie jak te pokazują, jak wiele pozostaje do odkrycia w badaniach nad czarnymi dziurami i jak nowe technologie mogą pomóc w zrozumieniu kosmicznych tajemnic.
Źródło: Universe Today