Astronauci NASA, Butch Wilmore i Suni Williams, spędzą więcej czasu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) z powodu problemów technicznych z kapsułą Starliner firmy Boeing. Początkowo Starliner miał przywieźć ich z powrotem na Ziemię, jednak usterki, w tym awaria silników i wycieki helu, zmusiły NASA do zmiany planów.
Inżynierowie na Ziemi badali te problemy przez kilka miesięcy, ale ostatecznie zdecydowano, że kapsuła wróci na Ziemię bez załogi na pokładzie. Wilmore i Williams zamiast tego powrócą na Ziemię w kapsule Crew Dragon firmy SpaceX, co planowane jest na luty przyszłego roku.
Lot Starlinera był testem, podczas którego po raz pierwszy kapsuła miała na pokładzie ludzi. Misja, która miała trwać około ośmiu dni, miała być ostatnim krokiem przed certyfikacją statku do rutynowych misji na ISS.
Problem z silnikami kapsuły oraz wycieki helu mogły wpłynąć na bezpieczny powrót astronautów na Ziemię. Pięć z 28 silników kontrolujących pozycję kapsuły przestało działać podczas zbliżania się do stacji kosmicznej, co opóźniło dokowanie o godzinę. Choć udało się naprawić cztery silniki, NASA rozpoczęła śledztwo w sprawie awarii.
Inżynierowie z NASA i Boeinga przeprowadzili testy na Ziemi i w przestrzeni kosmicznej, by zidentyfikować problem. Wstępne wyniki wskazują na pęcznienie uszczelki teflonowej w wysokiej temperaturze, co mogło blokować przepływ paliwa do silników.
Dodatkowo, w systemie napędowym wykryto wycieki helu, które jednak nie zagrażały bezpieczeństwu misji. Ostatecznie NASA zdecydowała się na użycie kapsuły SpaceX do powrotu astronautów.
Źródło: Yahoo News