Skip to main content

Czy żyjemy w gigantycznej pustce kosmicznej? Może to rozwiązać zagadkę ekspansji wszechświata.

Badacze odkryli, że jedną z największych tajemnic kosmologii jest tempo, w jakim wszechświat się rozszerza. Obecny model kosmologii, znany jako Lambda-cold dark matter (ΛCDM), opiera się na obserwacjach pozostałości światła z Wielkiego Wybuchu, czyli tzw. kosmicznego mikrofalowego tła promieniowania (CMB).

Ekspansja wszechświata powoduje oddalanie się galaktyk od siebie. Im są dalej od nas, tym szybciej się oddalają, zgodnie ze stałą Hubble’a, która wynosi około 70 km/s na Megaparsek. Jednak ostatnie obserwacje wskazują na „napięcie Hubble’a”, gdyż pomiar ekspansji wszechświata za pomocą pobliskich galaktyk i supernowych jest o 10% większy niż przewidywany na podstawie CMB.

W nowym artykule naukowym przedstawiono możliwe wyjaśnienie: żyjemy w gigantycznej pustce kosmicznej, czyli obszarze o niższej niż przeciętna gęstości. Hipoteza ta zakłada, że przepływy materii z pustki mogą zwiększać lokalne pomiary ekspansji wszechświata.

Aby zbadać tę teorię, naukowcy użyli alternatywnej teorii zwaną Zmodyfikowaną Dynamiką Newtonowską (MOND), która sugeruje, że anomalia w prędkościach obrotu galaktyk może być wyjaśniona przez zmianę prawa grawitacji Newtona w obszarach o słabym polu grawitacyjnym.

Nasze obserwacje wskazują, że wszechświat rozwija się szybciej niż przewiduje model ΛCDM na skalach od dziesiątek do setek milionów lat świetlnych. Jest to wspierane przez obserwacje, takie jak szybki przepływ galaktyk i formowanie się masywnych skupień galaktyk, co wskazuje na to, że struktury formują się szybciej niż przewiduje to standardowy model.

Mogą to być pierwsze wiarygodne dowody od ponad wieku, że musimy zmienić naszą teorię grawitacji. Te wyniki sugerują, że musimy rozszerzyć teorię grawitacji Einsteina, Ogólną Teorię Względności, ale tylko na skalach większych niż milion lat świetlnych.

Źródło: The Conversation