Skip to main content

W sercu naszej galaktyki, wokół supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*, może znajdować się ogromna liczba mniejszych czarnych dziur – nawet do 100 milionów w jednej kostce przestrzeni o boku nieco ponad 3 lat świetlnych. Nowy model zaprezentowany w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics opisuje to miejsce jako „star grinder” – kosmiczny młyn, który miażdży nowo powstałe gwiazdy i wyrzuca inne poza galaktykę.

Obszar ten jest niezwykle gęsty w gaz i pył, co sprzyja szybkiemu narodzinom masywnych gwiazd typu O i B. Gwiazdy typu O żyją krótko i kończą jako supernowe, zostawiając po sobie czarne dziury. Z czasem ich liczba rośnie, a ich obecność staje się tak dominująca, że zaczynają wpływać na los kolejnych pokoleń gwiazd. Największe z nich częściej wpadają w pułapkę czarnych dziur i ulegają zniszczeniu.

Badacze obliczyli tzw. czas kolizji – ile czasu potrzeba, by gwiazda zderzyła się z czarną dziurą w danym środowisku. Okazało się, że w centrum galaktyki największe gwiazdy znikają szybciej niż powinny – co pasuje do teorii „młyna gwiezdnego”.

Dodatkowo, model ten wyjaśniałby pochodzenie hiperprędkościowych gwiazd – tych, które poruszają się tak szybko, że uciekną z naszej galaktyki. Bliskie spotkanie z czarną dziurą mogło nadać im ten kosmiczny „kop”.

Jeśli teoria się potwierdzi, zmieni to nasze spojrzenie na ewolucję galaktyk i rolę czarnych dziur w kształtowaniu ich struktur. Centrum Drogi Mlecznej może być znacznie bardziej dynamiczne – i niebezpieczne – niż do tej pory sądzono.

Źródło: Universe Today