Skip to main content

Podróż w kosmos to jedno z najbardziej niebezpiecznych przedsięwzięć, jakie podjął człowiek. Bez odpowiedniej ochrony nie przetrwamy w próżni dłużej niż dwie minuty. Chociaż od 1961 roku zaledwie około 700 osób znalazło się w kosmosie, prywatne firmy, takie jak SpaceX i Blue Origin, planują znacząco zwiększyć tę liczbę, oferując komercyjne loty na orbitę. SpaceX już sprzedaje bilety na podróże wokół Ziemi, ale w tej nowej erze lotów kosmicznych pojawiają się pytania o bezpieczeństwo.

Podróże kosmiczne wiążą się z ogromnym ryzykiem. Od początku ery kosmicznej 30 astronautów i kosmonautów straciło życie w trakcie misji lub treningów. Do dwóch najbardziej znanych tragedii należą katastrofy wahadłowców Challenger w 1986 roku i Columbia w 2003 roku, które pochłonęły łącznie życie 14 astronautów. Na przestrzeni lat zdarzyło się również wiele bliskich wypadków, a problemów nie brakuje nawet na ziemi – w 1967 roku trzech astronautów zginęło w pożarze kapsuły Apollo 1.

W ostatnich latach nastąpił rozwój turystyki kosmicznej, w której to cywilni pasażerowie mają możliwość lotów. W 2021 roku SpaceX zorganizowało pierwszy lot załogowy składający się wyłącznie z cywilów, a od 2020 roku do kosmosu trafiło 69 prywatnych astronautów. Misja Polaris Dawn, zaplanowana na wrzesień 2024, będzie jednym z najbardziej ryzykownych lotów, w którym cywile wezmą udział w spacerze kosmicznym. Eksperymenty te są nie tylko niebezpieczne, ale również wymagają testowania nowej technologii, co naraża uczestników na wysokie dawki promieniowania i inne zagrożenia.

Pomimo ryzyka, podróże kosmiczne dają unikalne doświadczenia, takie jak tzw. „efekt overview”, czyli poczucie zachwytu nad Ziemią z kosmosu. Jeśli technologia stanie się bezpieczniejsza i bardziej dostępna, może to być początek ery, w której loty kosmiczne będą tak powszechne jak loty samolotem.

Czy jesteśmy gotowi na taką przyszłość? Ryzyko pozostaje wysokie, ale marzenie o eksploracji kosmosu przyciąga coraz więcej chętnych.

Źródło: Science Alert