W atmosferze Słońca pojawiła się gigantyczna dziura, która jest ponad pięć razy większa od średnicy Jowisza. Ta tzw. dziura koronalna wypuszcza potężny wiatr słoneczny, który niedawno był skierowany w stronę Ziemi. Chociaż obecnie dziura ta obraca się od nas, kilka dni temu skierowała strumień cząstek w kierunku naszej planety.
To zjawisko spowodowało łagodną burzę słoneczną, ale nie ma powodów do niepokoju. Jest to część wzmożonej aktywności słonecznej, która towarzyszy zbliżającemu się maksimum słonecznemu – okresowi największej aktywności naszej gwiazdy.
Słońce przechodzi przez cykle aktywności, w czasie których obserwujemy więcej plam słonecznych, rozbłysków słonecznych, wyrzutów koronalnych masy i dziur koronalnych. Maksimum słoneczne, okres największej aktywności, przewidywane jest na rok 2024.
Dziury koronalne to duże obszary, gdzie pole magnetyczne Słońca otwiera się. Nie są widoczne w świetle optycznym, ale w ultrafiolecie widać ciemniejsze plamy, które są chłodniejsze od otoczenia.
Obecna dziura koronalna, która jest już niemal po drugiej stronie Słońca, ma około 800 000 kilometrów długości. Kiedy była skierowana w stronę Ziemi na początku grudnia, spowodowała burzę słoneczną na poziomie G1-G2, co jest najłagodniejszą formą takiego zjawiska. Wpływ na Ziemię był minimalny, choć mogły wystąpić niewielkie zakłócenia w sieciach energetycznych, operacjach satelitarnych, komunikacji radiowej i systemach nawigacyjnych.
Obecny cykl słoneczny okazał się być znacznie silniejszy niż przewidywano, co może prowadzić do pięknych zorzy polarnych, widocznych nawet na niższych szerokościach geograficznych. Mimo to NOAA przewiduje, że maksymalna liczba plam słonecznych w tym cyklu wyniesie 173, co jest poniżej średniej maksymalnej liczby plam wynoszącej 179.
Źródło: Science Alert