Meteoryty, które trafiają na Ziemię, są bezcennym źródłem wiedzy o początkach Układu Słonecznego. Jednym z najbardziej interesujących typów są chondryty węgliste – kamienne meteoryty bogate w wodę i związki organiczne. Uważa się, że właśnie one mogły dostarczyć Ziemi wodę miliardy lat temu. Mimo że większość planetoid zawiera te substancje, na powierzchni naszej planety znajduje się ich zaskakująco mało – tylko 4% wszystkich znalezionych meteorytów. Dlaczego?
Międzynarodowy zespół naukowców opublikował w czasopiśmie Nature Astronomy badania, które tłumaczą tę zagadkę. Przez lata sądzono, że to atmosfera Ziemi „odsiewa” delikatniejsze meteoryty węgliste – są kruche i łatwiej się rozpadają w czasie przelotu. Jednak nowe dane sugerują, że wiele z nich ginie znacznie wcześniej – jeszcze zanim zbliżą się do naszej planety.
Kluczowym problemem jest bliskość Słońca. Meteoroidy poruszające się po orbitach prowadzących w okolice Słońca doświadczają ogromnych wahań temperatury. To powoduje powstawanie mikropęknięć, które z czasem niszczą strukturę skały. W efekcie delikatniejsze fragmenty rozpadają się i znikają, zanim w ogóle dotrą w pobliże Ziemi.
Aby zbadać, które meteoroidy przetrwały podróż do atmosfery, naukowcy skorzystali z danych z 19 globalnych sieci obserwacyjnych. Wspólnie zbadali prawie 8 tysięcy trajektorii spadających meteoroidów. Dzięki temu mogli określić, które rodzaje skał mają większe szanse przetrwania – i które giną już w kosmosie.
Wyniki pokazują, że mamy do czynienia z tzw. „efektem przeżycia” – tylko najtwardsze odłamki docierają na Ziemię jako meteoryty. To oznacza, że to nie tylko atmosfera jest odpowiedzialna za niedobór meteorytów węglastych, lecz również warunki panujące w przestrzeni kosmicznej.
Nowe badania sugerują też, że warto rozwijać techniki analizy kolorów i składu chemicznego meteorów już podczas ich wejścia w atmosferę. Im więcej dowiemy się o tym, z czego są zbudowane, tym lepiej poznamy przeszłość Układu Słonecznego – a może i początki życia na Ziemi.
Źródło: Science Alert