Skip to main content

Astronomowie po raz pierwszy zaobserwowali niezwykłe zjawisko przypominające średniowieczny pojedynek – dwie galaktyki wielkości Drogi Mlecznej zbliżające się ku sobie w odległym zakątku Wszechświata. Obserwacje wykonane teleskopami w Chile pozwoliły zajrzeć 11,4 miliarda lat w przeszłość, czyli do czasów, gdy Wszechświat miał zaledwie jedną piątą swojego obecnego wieku.

Jedna z galaktyk skrywa w swoim centrum kwazar – potężne źródło światła zasilane przez supermasywną czarną dziurę. Emitowane przez kwazar promieniowanie przebiło drugą galaktykę niczym świetlny grot, zakłócając tam procesy powstawania gwiazd. Promieniowanie UV uszkodziło molekularne obłoki gazu, z których normalnie rodzą się gwiazdy, przekształcając je w zbyt małe skupiska, by mogły ulec zapadnięciu i stworzyć nowe słońca.

Efekt? Druga galaktyka została „raniona” – jej zdolność do formowania nowych gwiazd została poważnie ograniczona. To pierwszy raz, gdy naukowcy mogli bezpośrednio zaobserwować takie zjawisko.

Badacze porównali całą sytuację do rycerskiego starcia – galaktyki niczym rycerze na koniach pędzą ku sobie, a promień kwazara staje się kosmiczną lancą.

Kwazar w tej galaktyce zasilany jest przez czarną dziurę o masie około 200 milionów Słońc – znacznie większą niż Sagittarius A*, znajdującą się w centrum naszej Drogi Mlecznej.

Do analizy użyto dwóch potężnych instrumentów: radioteleskopu ALMA oraz należącego do ESO Bardzo Dużego Teleskopu (VLT). Co ciekawe, konfiguracja galaktyk pozwoliła naukowcom obserwować, jak promieniowanie przechodzi przez galaktykę towarzyszącą, odsłaniając nieznane wcześniej szczegóły interakcji między tymi obiektami.

Choć obecnie te dwie galaktyki są jeszcze osobnymi bytami, naukowcy przewidują, że w przyszłości zleją się w jedną większą galaktykę. A sam kwazar zgaśnie, gdy jego czarna dziura zużyje całą dostępną materię.

Źródło: Yahoo News