Najcięższe gwiazdy w naszej galaktyce potrafią osiągać masy ponad 100 razy większe niż Słońce. Ich narodziny jednak od dawna stanowiły zagadkę dla astrofizyków. W teorii, gdy młoda gwiazda rośnie, jej promieniowanie powinno zatrzymać dalszy przyrost masy przy około 30 masach Słońca. A mimo to, w kosmosie istnieją znacznie większe obiekty. Nowe obserwacje radioteleskopu Very Large Array (VLA) dostarczyły przełomowych danych, które wyjaśniają, jak takie masywne gwiazdy mogą się formować.
Badacze skupili się na młodej gwieździe HW2 w rejonie formowania się gwiazd Cepheus A, oddalonej o około 2300 lat świetlnych od Ziemi. Dzięki analizie emisji amoniaku — cząsteczki dobrze znanej na Ziemi — odkryli, że wokół HW2 istnieje masywny pierścień gazu, który powoli opada na gwiazdę, zasilając jej wzrost. Obserwacje wykazały, że tempo opadania materii to około dwie tysięczne masy Słońca na rok — jedno z najwyższych kiedykolwiek zmierzonych. To właśnie dzięki tej infuzji materii z ogromnego dysku akrecyjnego HW2 może rosnąć tak szybko i masywnie.
Dysk ten nie tylko obraca się i opada na gwiazdę, ale także wykazuje oznaki asymetrii i turbulencji. Badacze podejrzewają, że zewnętrzne strumienie gazu, zwane streamerami, dostarczają świeżego materiału, wspomagając formowanie się takich gigantycznych gwiazd. Co ciekawe, obserwacje były tak precyzyjne, że pozwoliły uchwycić szczegóły w skali porównywalnej z rozmiarami naszego Układu Słonecznego.
Odkrycie kończy wieloletnie debaty na temat istnienia dysków akrecyjnych wokół najmasywniejszych gwiazd. Udowodniono, że ich formowanie nie różni się zasadniczo od tego, jak powstają mniejsze gwiazdy, tylko odbywa się na znacznie większą skalę i z intensywniejszym przepływem materii. To kolejny krok w zrozumieniu ewolucji gwiazd i procesów kształtujących galaktyki.
Źródło: Universe Today