Skip to main content

Technologia sztucznej inteligencji (SI) odgrywa coraz większą rolę w naszym codziennym życiu, umożliwiając generowanie obrazów i treści. Jednak ostatnie wydarzenia podnoszą ważne pytania dotyczące etyki i praw autorskich w dziedzinie SI. Microsoft wprowadził nową funkcję generowania obrazów za pomocą SI, opartą na technologii DALL-E 3 od OpenAI, która stworzyła pewne kontrowersje.

Użytkownicy tej technologii zaczęli tworzyć obrazy przedstawiające znane postaci, takie jak Mickey Mouse, w kontrowersyjnych sytuacjach, np. uczestniczące w zamachach z 11 września na World Trade Center. Disney, firma znana z dbałości o swoje prawa autorskie, jak również z poparcia dla zmian w prawach autorskich, które skończyły się nazwaniem ustawy „Mickey Mouse Protection Act”, jak dotąd nie wydała żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Wysłane e-maile pozostały bez odpowiedzi, co sugeruje, że firma nie chce wydawać oficjalnych komunikatów na ten temat.

Warto zaznaczyć, że Microsoft nie pozwala użytkownikom bezpośrednio generować obrazów z kontrowersyjnymi tematami, takimi jak zamachy z 11 września. Niemniej jednak, można wygenerować obrazy przedstawiające Mickey’ego Mouse’a w pilotach samolotu, zmierzającego w kierunku dwóch wysokich wieżowców, co może być uznane za nieodpowiednie.

Kwestia praw autorskich staje się tu istotna. Jeśli Disney wyraziło zgodę na wykorzystanie swojego materiału do treningu SI, byłoby to jedno, ale ze względu na ich podejście do ochrony własnych praw autorskich, jest mało prawdopodobne, żeby to miało miejsce.

Ponadto, pytania o legalność i etykę generowania takich obrazów pozostają otwarte. Obecnie trudno przewidzieć, jakie kroki prawne mogą być podjęte w tej sprawie. Prawdopodobnie prowadzone są rozmowy za zamkniętymi drzwiami. Ewentualny spór sądowy między Disneyem a Microsoftem i OpenAI miałby ogromne znaczenie w kontekście praw autorskich w erze SI.

Oczekujemy na oficjalne oświadczenia Disneya i innych firm, takich jak Nickelodeon czy Nintendo, w tej sprawie. Bez nich, pozostaje to kwestią bez komentarza.

Źródło: Futurism
Zdjęcie: Microsoft