Skip to main content

Naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali, jak Mars traci swoją atmosferę. Zjawisko to, znane jako „sputtering”, polega na tym, że cząstki z wiatru słonecznego uderzają w atmosferę planety, wypychając lekkie atomy w przestrzeń kosmiczną. Choć od dawna podejrzewano, że proces ten może wyjaśniać, dlaczego Mars jest dziś suchy i zimny, teraz udało się to faktycznie potwierdzić dzięki dziewięciu latom danych z sondy MAVEN.

Mars nie ma globalnego pola magnetycznego, które mogłoby chronić go przed promieniowaniem słonecznym. Dlatego kiedy wiatr słoneczny dociera do jego atmosfery, może ją dosłownie „zdmuchiwać”. Najnowsze badania pokazały, że nawet dziś Mars nadal traci atmosferę – i to czterokrotnie szybciej, niż wcześniej sądzono.

Kluczowym elementem odkrycia była obserwacja argonu, jednego z gazów obecnych w atmosferze Marsa. Zmiany w jego ilości na różnych wysokościach wykazały, że coś aktywnie wypycha lekkie izotopy tego pierwiastka. A kiedy w 2016 roku nastąpiła silna burza słoneczna, efekt ten stał się jeszcze bardziej wyraźny. To ostateczny dowód na to, że proces sputtering wciąż działa.

To odkrycie ma ogromne znaczenie dla zrozumienia przeszłości Marsa. Miliony lat temu planeta mogła mieć grubszą atmosferę i płynną wodę. Ale bez ochrony przed Słońcem stopniowo traciła te warunki. Dziś jest zimna, sucha i niegościnna, a nowe badania pokazują, że proces ten był dużo intensywniejszy, niż przypuszczaliśmy.

Zespół naukowców uważa, że sputtering mógł być głównym czynnikiem utraty atmosfery w młodym Układzie Słonecznym. Mars nie był więc całkiem odcięty od życia – po prostu nie zdołał się obronić. Dzięki takim misjom jak MAVEN poznajemy historię tej planety i uczymy się, jak wyglądają procesy, które mogą wpływać też na inne światy, także poza naszym układem.

Źródło: Yahoo News