Io, jeden z największych księżyców Jowisza, to najbardziej wulkanicznie aktywne ciało niebieskie w całym Układzie Słonecznym. Jego powierzchnia nieustannie zmienia się przez erupcje potężnych wulkanów, których pióropusze sięgają nawet 400 kilometrów wysokości. To właśnie te naturalne gejzery mogą stać się celem przyszłej misji NASA, której celem byłby powrót z próbkami materii wyrzucanej z wnętrza Io. Taka misja, choć jeszcze w fazie koncepcyjnej, według naukowców z USA i Kanady mogłaby zrewolucjonizować naszą wiedzę o powstawaniu planet i księżyców.
Celem naukowców nie jest lądowanie na tym niespokojnym globie, ale przelot sondy przez wulkaniczne pióropusze i zebranie unoszących się w przestrzeni cząstek. Dzięki temu możliwe będzie dostarczenie próbek na Ziemię bez konieczności stawania na niebezpiecznym gruncie. Planowana misja miałaby trwać około 9,4 roku – od startu aż po powrót. Kluczowe znaczenie mają tu technologie już dostępne, co sprawia, że projekt jest nie tylko realny, ale też ekonomicznie uzasadniony.
Dlaczego właśnie Io? Ten księżyc, dzięki swojej niezwykłej aktywności i położeniu między wewnętrznym a zewnętrznym Układem Słonecznym, oferuje unikalną możliwość zbadania materiału, który może być pozostałością z czasów formowania się planet. Co więcej, jego powierzchnia, regularnie odnawiana przez erupcje, nie jest tak „starzona” przez kosmiczne wietrzenie jak inne ciała niebieskie. Dzięki temu próbki z Io mogą zawierać „świeższy” obraz przeszłości niż te, które znamy z Księżyca czy Marsa.
Misja badawcza mogłaby dostarczyć danych o składzie chemicznym pióropuszy, ich źródłach oraz wpływie Jowisza na geologię Io. Wiedza ta może pomóc lepiej zrozumieć nie tylko księżyce gazowych olbrzymów, ale także historię formowania się całego Układu Słonecznego.
Źródło: Universe Today