Naukowcy proponują istnienie „ciemnych karłów” – hipotetycznych obiektów napędzanych przez annihilację ciemnej materii. Te ciała byłyby podobne do brązowych karłów, czyli obiektów większych od gazowych olbrzymów, ale za małych, by zapalić fuzję jądrową. Jednak dzięki obecności ciemnej materii w ich jądrach mogłyby być jaśniejsze i trwalsze niż zwykłe brązowe karły.
Ciemna materia, choć wszechobecna, pozostaje niewidoczna i wykrywana tylko pośrednio przez wpływ grawitacyjny. W modelu naukowcy zakładają, że cząstki ciemnej materii zwane WIMP-ami (słabo oddziałujące masywne cząstki) gromadzą się w centrach brązowych karłów, gdzie ich wzajemna annihilacja uwalnia energię, która zasila „ciemne karły”.
Proponowany sposób na rozpoznanie tych obiektów to poszukiwanie izotopu litu-7. W zwykłych gwiazdach ten izotop szybko zanika, ale w chłodniejszych brązowych karłach utrzymuje się. Jeśli „ciemny karzeł” będzie jaśniejszy od zwykłego brązowego karła i zawierał lit-7, mógłby być dowodem na działanie ciemnej materii.
Choć istnienie ciemnych karłów i samych WIMP-ów to wciąż hipotezy, badania te otwierają nowe możliwości wykrywania ciemnej materii, szczególnie w obszarach o wysokim jej zagęszczeniu, takich jak centrum Drogi Mlecznej.
Źródło: Science Alert