Skip to main content

Sławosz Uznański‑Wiśniewski to człowiek, o którym wkrótce może być naprawdę głośno. Już niedługo zostanie drugim w historii Polakiem, który poleci w kosmos – ponad 45 lat po locie Mirosława Hermaszewskiego. Jego droga do gwiazd nie była jednak przypadkiem. To historia wytrwałości, nauki i pasji, która zaczęła się w Łodzi, a przez laboratoria naukowe i międzynarodowe instytucje zaprowadziła go aż na próg Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Urodził się 12 kwietnia 1984 roku – w Międzynarodowy Dzień Załogowych Lotów Kosmicznych. Z wykształcenia jest inżynierem, specjalizującym się w elektronice i systemach odpornych na promieniowanie. Studiował w Polsce i we Francji, a doktorat obronił na południu Francji. Przez kilka lat pracował w CERN – jednym z najważniejszych ośrodków naukowych na świecie – gdzie zajmował się bezpieczeństwem energetycznym akceleratorów cząstek, w tym słynnego Wielkiego Zderzacza Hadronów.

W 2022 roku został wybrany do elitarnej grupy rezerwowych astronautów Europejskiej Agencji Kosmicznej. Z ponad 22 tysięcy kandydatów z całej Europy udało się to tylko garstce. Dla Polski to ogromny sukces, a dla niego początek nowego etapu. Od tamtej pory rozpoczął intensywne szkolenia m.in. w ESA, NASA, SpaceX i JAXA. Uczył się nie tylko obsługi sprzętu i procedur awaryjnych, ale też przetrwania, medycyny kosmicznej i działania w stanie nieważkości.

Już jutro tj. 11 czerwca 2025 roku ma wziąć udział w komercyjnej misji Axiom Mission 4 (Ax‑4), realizowanej przez prywatną firmę Axiom Space we współpracy z agencjami kosmicznymi. Rakieta Falcon 9 wyniesie go na orbitę, gdzie przez około 14 dni będzie przebywać na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Celem misji będzie przeprowadzenie aż 13 eksperymentów naukowych – od biologii, przez inżynierię, aż po medycynę i psychologię.

W badania zaangażowane są polskie szkoły, uczelnie i firmy technologiczne. Misja ma również wymiar symboliczny – Uznański zabierze ze sobą flagę z misji Hermaszewskiego oraz… pierogi. Bo choć misja nazywa się „Ignis”, czyli „ogień”, to niesie też ciepło rodzinnych wartości i dumę narodową. To pierwsza polska obecność na ISS i jednocześnie sygnał, że nasz kraj aktywnie wchodzi do światowego sektora kosmicznego.

Misja Sławosza to nie tylko sukces osobisty. To wydarzenie, które może zainspirować całe pokolenie młodych ludzi. Pokazuje, że Polak może być częścią globalnych osiągnięć nauki i technologii. Dla wielu to spełnienie dziecięcych marzeń – dowód na to, że nawet z Łodzi można polecieć w kosmos. Trzeba tylko mierzyć wysoko.