W kosmosie wiele ciał niebieskich ma kształt kulisty, a przyczyną tego zjawiska jest grawitacja. Gdy planeta lub księżyc osiąga odpowiednią masę, jej własna grawitacja zaczyna działać na nią sama, przyciągając każdy jej fragment do środka. W rezultacie ciało niebieskie przybiera kształt zbliżony do sferycznego.
Po Wielkim Wybuchu, który miał miejsce około 13,8 miliarda lat temu, rozpoczęła się formacja wszechświata. W olbrzymich, pierścieniowych obłokach pyłowych, drobne cząsteczki pyłu zaczęły się zderzać i łączyć. Z czasem, w wyniku tych zderzeń, tworzyły się coraz większe obiekty, których rosnąca masa prowadziła do wzrostu siły grawitacji. To właśnie grawitacja sprawia, że każdy fragment materii dąży do jak najbliższego położenia względem centrum grawitacji ciała niebieskiego.
Nie wszystkie planety są idealnie okrągłe. Na przykład gazowe giganty, takie jak Jowisz czy Saturn, wykazują wybrzuszenie na równiku z powodu szybkiego obrotu. Ziemia również nie jest idealną sferą – ma niewielkie spłaszczenie spowodowane siłą odśrodkową wynikającą z obrotu.
W kosmosie znajdziemy także ciała, które wcale nie są sferyczne. Asteroidy i komety mogą mieć różnorodne kształty, a mniejsze księżyce, jak choćby marsjański Fobos, często mają nieregularną formę. To dlatego, że ich mniejsza masa nie generuje wystarczającej siły grawitacji, aby wygładzić ich kształt.
Źródło: Live Science