Skip to main content

W 2002 roku zdarzenie, które miało miejsce miliardy lat świetlnych od Ziemi, niespodziewanie wywarło wpływ na naszą planetę. Wybuch promieni gamma, trwający 800 sekund, pochodził z potężnej i bardzo odległej supernowej. Jego skutki odczuwalne były nawet w jonosferze Ziemi i aktywowały detektory błyskawic w Indiach.

Ten konkretny wybuch promieni gamma, oznaczony jako GRB 221009A, miał miejsce w galaktyce oddalonej niemal 2 miliardy lat świetlnych. Zarejestrowały go nie tylko naziemne detektory, ale również satelity, takie jak misja INTEGRAL Europejskiej Agencji Kosmicznej, specjalizująca się w obserwacjach tego typu zjawisk. GRB 221009A okazał się być najjaśniejszym wybuchem promieni gamma, jaki kiedykolwiek zarejestrowano.

Promienie gamma tego wybuchu wpłynęły na dolne warstwy jonosfery Ziemi, czyli część atmosfery wypełnioną gazami naładowanymi elektrycznie, zwanymi plazmą. Zmiany były porównywalne z efektami dużych rozbłysków słonecznych, zwiększając jonizację w dolnej jonosferze. To z kolei wpłynęło na niskoczęstotliwościowe sygnały radiowe poruszające się między powierzchnią Ziemi a najniższymi poziomami jonosfery.

Dane z satelity CSES pokazały silne zakłócenia w górnej jonosferze, co było pierwszym razem, kiedy naukowcy zaobserwowali takie zjawisko związane z wybuchem promieni gamma z odległych obszarów kosmosu.

Obecnie naukowcy poszukują dalszych danych, które mogą wskazywać na wpływ innych wybuchów promieni gamma na jonosferę Ziemi. Wyniki tych badań mogą dostarczyć nowych informacji na temat wpływu takich zdarzeń kosmicznych na naszą planetę, a także na możliwe związki z masowymi wymieraniami w historii Ziemi.

Źródło: Universe Today