Skip to main content

Ponad 50 lat temu Stephen Hawking wstrząsnął światem fizyki, gdy ogłosił, że czarne dziury nie są całkowicie czarne – emitują cząstki powoli zanikają. Zjawisko to nazwano promieniowaniem Hawkinga. Teraz naukowcy Uniwersytetu Radboud Holandii odkrywają, że to, co dotąd przypisywano tylko czarnym dziurom, może dotyczyć wszystkich obiektów mających masę grawitację – od gwiazd neutronowych po ludzi.

Zespół składzie Heino Falcke, Michael Wondrak Walter van Suijlekom pokazał, że nie tylko czarne dziury mogą „wyparować”, ale również inne ciała niebieskie – to czasem. Im większa gęstość obiektu, tym dłużej potrwa ten proces. Na przykład gwiazdy neutronowe czarne dziury zanikają przez około 10⁶⁷ lat. Dla całego Wszechświata naukowcy wyliczyli, że może przestać istnieć za około 10⁷⁸ lat.

Nawet Księżyc czy człowiek – teoretycznie – również podlegają promieniowaniu Hawkinga, choć ich zniknięcie nastąpiłoby dopiero po 10⁹⁰ latach. Co więcej, inne procesy, takie jak oddziaływania chemiczne czy promieniowanie kosmiczne, wcześniej doprowadzą do rozpadu tych obiektów. Mimo to koncepcja, że wszystko, co ma masę, może ostatecznie zniknąć, zmienia nasze postrzeganie trwałości materii we Wszechświecie.

Badanie łączy fizykę kwantową, ogólną teorię względności matematykę. Autorzy podkreślają, że analizując nawet ekstremalne przypadki, można dojść do głębszego zrozumienia fundamentalnych praw rządzących kosmosem. Reinterpretacja teorii Hawkinga podważa wcześniejsze założenia Einsteina, zgodnie którymi czarne dziury mogą tylko rosnąć.

Choć końcowy rozpad Wszechświata to wizja odległa tryliony trylionów lat, badania te przypominają, że nawet to, co dziś uważamy za wieczne, niekoniecznie takim jest. to może całkowicie zmienić nasze spojrzenie na przyszłość kosmosu.

Źródło: Universe Today