11 miliardów lat świetlnych od Ziemi rozgrywa się kosmiczne starcie dwóch galaktyk, nazwane przez astronomów „kosmicznym pojedynkiem”. Jedna z galaktyk nosi w swoim centrum kwazar – supermasywną czarną dziurę, która pochłania otaczającą materię i emituje promieniowanie tak potężne, że niczym energetyczna lanca przebija sąsiadującą galaktykę.
Obserwacje wykonane przy użyciu teleskopów ALMA i X-shooter w Chile pozwoliły naukowcom przyjrzeć się szczegółom tej dramatycznej interakcji. Dzięki danym udało się potwierdzić, że promieniowanie z kwazara nie tylko oświetla, ale realnie niszczy chmury gazu w drugiej galaktyce, uniemożliwiając powstawanie nowych gwiazd.
To wyjątkowe zjawisko pokazuje, że nie każda kosmiczna kolizja prowadzi do eksplozji życia gwiazdowego. W tym przypadku aktywność czarnej dziury zamiast wzmacniać procesy gwiazdotwórcze – hamuje je, wyrywając z sąsiedniej galaktyki materię, którą sama się karmi. Efektem jest galaktyczna pustynia – pozostałość po tym, jak kwazar pozbawił ją materiału potrzebnego do narodzin gwiazd.
Zderzenia galaktyk są powszechnym zjawiskiem we wczesnym Wszechświecie i miały wpływ również na historię Drogi Mlecznej. Jednak „kosmiczny pojedynek” jest jednym z niewielu przykładów, gdzie możemy zaobserwować destrukcyjny wpływ kwazara na inną galaktykę w tak wczesnej epoce kosmicznej.
Astronomowie planują kontynuować badania takich zjawisk za pomocą teleskopów VLT, Webba oraz nadchodzącej misji Nancy Grace Roman. Dzięki nim zyskamy jeszcze lepsze zrozumienie, jak wczesne galaktyki oddziaływały ze sobą, niszcząc lub tworząc warunki do narodzin gwiazd w pierwszych miliardach lat istnienia Wszechświata.
Źródło: Universe Today