Skip to main content

Pomimo fascynacji ideą podróży szybszych niż światło, popularną w takich dziełach jak „Star Trek”, naukowcy nadal stoją przed ogromnymi wyzwaniami w realizacji tego marzenia. Według serii „Star Trek”, napęd warp pozwalał na przemieszczanie się z prędkością przekraczającą prędkość światła, ale w rzeczywistości taka podróż napotyka na fundamentalne przeszkody fizyczne. Bill Bertozzi z MIT badał przyspieszanie elektronów i zauważył, że stają się one coraz cięższe, aż osiągną prędkość światła, po której potrzebna jest nieskończona energia do dalszego przyspieszenia.

W innych eksperymentach, zsynchronizowane zegary atomowe pokazały, że im szybciej się poruszamy, tym wolniej upływa czas. Przy prędkości światła czas zatrzymuje się, co oznacza, że prędkość również przestaje mieć znaczenie. Jednakże, koncepcja szybszej niż światło komunikacji pozostaje otwarta. Wymaga ona mniej energii niż przyspieszanie makroskopowych obiektów, jak statek kosmiczny.

W 1994 roku zaproponowano tzw. Napęd Alcubierre’a, który wymagałby czegoś zwanego negatywną energią, obecnie nieosiągalnej w dużych ilościach. Jednakże, nowsze badania sugerują, że niewielkie ilości negatywnej energii mogłyby wystarczyć do komunikacji szybszej niż światło. Odkrycie to otwiera nowe możliwości, w tym projektowanie urządzeń zdolnych do takiej komunikacji, co jest ekscytującą perspektywą dla przyszłości.

Źródło: Universe Today