Skip to main content

Choroby przenoszone drogą płciową, takie jak chlamydia, rzeżączka i kiła, stanowią coraz większy problem. W obecnej praktyce leczenia tych infekcji wykorzystuje się antybiotyki, co jednak niesie ze sobą ryzyko odporności bakterii na te leki. W związku z tym poszukuje się nowych sposobów zapobiegania STI (sexually transmitted infections), które jednocześnie zmniejszą naszą zależność od antybiotyków.

Przykładem tego problemu jest terapia profilaktyczna po kontakcie, czyli tzw. „doxy-PEP”, która polega na przyjmowaniu antybiotyku doxycycline po niezabezpieczonym stosunku. Chociaż istnieją dowody na skuteczność doxy-PEP w zmniejszaniu ryzyka zakażenia chlamydią, kiłą i rzeżączką, to jest ona mniej skuteczna przeciwko rzeżączce, która często jest odporna na doxycycline. Istnieje także obawa, że stosowanie doxy-PEP może przyczynić się do wzrostu odporności bakterii na antybiotyki.

W tej sytuacji naukowcy rozważają możliwość wykorzystania bakteriofagów, czyli wirusów niszczących bakterie, jako alternatywnego podejścia w profilaktyce STI. Obecnie jest to koncepcja teoretyczna, ale istnieje kilka czynników, które przemawiają na korzyść wykorzystania bakteriofagów w profilaktyce STI.

Jedną z zalet bakteriofagów jest to, że mogą one niszczyć zarówno bakterie wrażliwe, jak i odporne na antybiotyki, podczas gdy doxy-PEP może być nieskuteczna wobec odpornej rzeżączki. Ponadto, stosowanie kombinacji terapii bakteriofagowej i antybiotykowej pozwala na zmniejszenie dawek antybiotyków potrzebnych do leczenia infekcji. Dodatkowo, bakteriofagi nie wywierają presji na bakterie do wykształcania odporności na doxycycline lub inne antybiotyki, co jest ryzykiem związanym z doxy-PEP.

Bakterie posiadają mechanizmy pozwalające na wymianę genów, co umożliwia im udostępnianie oporności na antybiotyki o szerokim spektrum. Bakterie często przenoszą grupy genów odporności na antybiotyki, co oznacza, że niewłaściwe stosowanie jednego antybiotyku może prowadzić do odporności na wiele leków. Odporność na bakteriofagi zwykle obejmuje geny specyficzne dla danej bakterii i nie są one normalnie przekazywane między bakteriami, co zmniejsza ryzyko rozwoju odporności na wiele bakteriofagów.

W porównaniu do antybiotyków, bakteriofagi mniej wpływają na mikrobiom, czyli społeczność mikroorganizmów w naszym ciele. Antybiotyk doxycycline jest szerokospektralny i zabija wiele korzystnych bakterii, co może sprzyjać rozwojowi innych mikroorganizmów. Bakteriofagi natomiast zazwyczaj niszczą tylko konkretne gatunki lub szczepy bakterii, co zmniejsza ryzyko zaburzenia mikrobiomu.

Niestety, istnieją pewne przeszkody w wykorzystaniu terapii bakteriofagowej w profilaktyce STI. Na przykład, bakteria Chlamydia rozmnaża się wewnątrz komórek organizmu, co stanowi wyzwanie techniczne w dostarczaniu bakteriofagów do tych komórek. Istnieją jednak eksperymenty z wykorzystaniem liposomów, czyli małych pęcherzyków tłuszczowych, do dostarczania bakteriofagów do komórek.

Innym wyzwaniem jest znalezienie odpowiednich bakteriofagów, które skutecznie zwalczają bakterie odpowiedzialne za STI. Niemal 100% bakteriofagów na świecie nie zostało jeszcze zbadanych, co sugeruje, że istnieje wiele jeszcze niewykrytych, które mogą być cennymi narzędziami terapeutycznymi. Jeśli nie znajdzie się odpowiednich bakteriofagów, istnieje możliwość inżynierii tych wirusów w laboratoriach.

Mimo obiecujących perspektyw, terapia bakteriofagowa w profilaktyce STI jest nadal w fazie eksperymentalnej. W międzyczasie terapia doxy-PEP budzi obawy związane z rozwojem odporności bakterii na antybiotyki. Istnieje więc potrzeba monitorowania i oceny skutków jej stosowania.

Warto pamiętać, że obecnie stosowanie bakteriofagów w praktyce klinicznej jest ograniczone, a te wirusy wykorzystuje się głównie w przypadkach, gdy inne terapie są nieskuteczne. Jednakże, jeśli badania potwierdzą bezpieczeństwo i skuteczność terapii bakteriofagowej, może ona stać się obiecującą alternatywą dla antybiotyków w profilaktyce i leczeniu chorób przenoszonych drogą płciową.

Żródło: Live Science