Już od wieków nasz Układ Słoneczny jest idealnie zbalansowanym tańcem grawitacji i bezwładności, w którym planety krążą wokół Słońca w stabilnych orbitach. Co by się jednak wydarzyło, gdyby pomiędzy Marsem a Jowiszem, zamiast pasa asteroid, pojawiła się planeta typu super Ziemia?
Naukowcy Emily Simpson i Howard Chen z Florida Institute of Technology przeprowadzili symulacje, które miały odpowiedzieć na to pytanie. Zainspirowała ich zagadka: dlaczego Układ Słoneczny nie ma super Ziemi, mimo że jest to popularny typ planety w innych układach?
W swoich modelach badacze umieścili planetę o różnej masie w miejscu pasa asteroid – od masy 1% Ziemi, przez masę równą Ziemi, aż po dziesięciokrotną masę naszej planety. Każda symulacja trwała kilka milionów lat, a badacze analizowali wpływ takiej planety na orbity i nachylenie osi pozostałych ciał w Układzie Słonecznym.
Okazało się, że jeśli hipotetyczna super Ziemia byłaby niewielka – do dwóch mas Ziemi – nasz Układ pozostałby stosunkowo stabilny. Moglibyśmy doświadczyć bardziej ekstremalnych pór roku, ale życie na Ziemi byłoby nadal możliwe. Jednak większa planeta, o masie 5-10 razy większej od Ziemi, miałaby katastrofalne skutki. Taka super Ziemia mogłaby wypchnąć naszą planetę z ekosfery, przenosząc ją bliżej Wenus, co skutkowałoby niemożliwymi do przeżycia warunkami.
Badania te pokazują, jak delikatna jest równowaga w naszym układzie planetarnym i jak niewielkie zmiany mogą prowadzić do dramatycznych skutków. Mogą one pomóc w analizie innych układów planetarnych, by ocenić, czy potencjalne planety mogą być zdolne do podtrzymania życia.
Źródło: Science Aletr