Największa góra lodowa na świecie, A23a, po miesiącach dryfowania utknęła na mieliźnie w pobliżu wyspy Południowa Georgia. Eksperci z British Antarctic Survey (BAS) uważnie obserwują, jak sytuacja się rozwinie, ponieważ jej obecność może mieć ogromne konsekwencje dla lokalnej fauny.
A23a, określana mianem „królowej gór lodowych”, oderwała się od lodowca Filchnera w 1986 roku, ale przez ponad trzy dekady pozostawała osadzona na dnie morskim. Dopiero w 2020 roku zaczęła się przemieszczać, a w grudniu 2024 roku skierowała się w stronę Południowej Georgii.
Lokalizacja góry lodowej budzi obawy naukowców, ponieważ może ona zakłócić życie tysięcy fok, pingwinów i innych zwierząt morskich zamieszkujących wyspę. Jeżeli A23a zablokuje szlaki migracyjne tych zwierząt, może to utrudnić im dostęp do pożywienia, co w konsekwencji zwiększyłoby śmiertelność młodych osobników.
Z drugiej strony, obecność góry lodowej może mieć również pozytywne skutki. Jak twierdzą naukowcy, może ona stymulować produkcję fitoplanktonu, który stanowi podstawę łańcucha pokarmowego oceanów. Rozpadająca się góra lodowa uwalnia do wody składniki odżywcze, co może przyczynić się do wzrostu populacji zwierząt morskich.
Nadal nie wiadomo, czy A23a pozostanie na mieliźnie, czy też będzie się dalej przemieszczać. W przeszłości podobna góra lodowa A68a w 2020 roku niemal uderzyła w wyspę, ale ostatecznie została rozbita na mniejsze fragmenty przez prądy oceaniczne.
Brytyjscy naukowcy zapowiadają dalszy monitoring sytuacji i ocenią wpływ A23a na ekosystem Południowej Georgii w nadchodzących miesiącach.
Źródło: Live Science