Nowa metoda śledzenia kosmicznych odpadków, wykorzystująca „wybuchy energii podobne do błyskawic” powstałe podczas zderzeń, może pomóc w wykrywaniu mniejszych fragmentów śmieci na orbicie Ziemi. Obecne techniki pozwalają na śledzenie tylko większych obiektów, ale nowa metoda obiecuje wykrycie około 99% mniejszych części, które są obecnie niewidoczne z Ziemi.
Na orbicie wokół naszej planety znajduje się mnóstwo kosmicznych odpadków: nieaktywne satelity, fragmenty statków kosmicznych, a nawet drobinki farby. Te małe fragmenty, choć niewielkie, mogą powodować znaczne szkody. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) musi omijać większy śmieć kosmiczny około raz na rok.
Naukowcy z Uniwersytetu Michigan, Nilton Renno i Yun Zhang, wykorzystali energię zderzeń między małymi kawałkami odpadków, aby śledzić najmniejsze fragmenty. Podczas zderzeń, które odbywają się z ogromną prędkością, część śmieci wyparowuje, tworząc naładowany gaz i emitując impulsy elektromagnetyczne. Te impulsy mogą być wykrywane przez naziemne anteny satelitarne o średnicy 26 metrów.
Większa wrażliwość anten, takich jak te w sieci NASA Deep Space Network, również powinna umożliwić wykrywanie tych kolizji. Badanie przeprowadzono na symulacjach komputerowych, więc potrzebne są dalsze prace z wykorzystaniem rzeczywistych danych z orbity Ziemi.
Eksperymenty prowadzone na Ziemi przez Laboratorium Badawcze Marynarki Wojennej USA i Centrum Badawcze NASA Ames, które polegają na zderzaniu materiałów z prędkościami orbitalnymi i mierzeniu wyników elektromagnetycznych, mogą pomóc naukowcom określić rodzaj obserwowanych odpadków kosmicznych. Poznanie ich właściwości pozwoli przewidywać ewentualne zagrożenia dla statków kosmicznych.
Źródło: Live Science