Skip to main content

Niewielka wieś Derweze w Turkmenistanie, otoczona przez niegościnną pustynię Karakum, może wydawać się niepozorna, ale skrywa w sobie jeden z najbardziej niesamowitych widoków na Ziemi. Jest to miejsce znane jako „Brama do piekła”, ognista otchłań, której pochodzenie jest równie fascynujące, co jej przerażający widok.

Historia „Bramy do piekła” rozpoczyna się ponad 40 lat temu, kiedy to sowieccy geolodzy prowadzili w regionie poszukiwania naturalnych złóż gazu. Ich prace, które obejmowały wiercenia, nieoczekiwanie doprowadziły do załamania się ziemi, tworząc wielką, zapadającą się jaskinię o średnicy około 70 metrów. Aby zapobiec ujściu trującego gazu metanu do atmosfery, zdecydowano się podjąć ryzykowną operację – zapalić wydobywający się gaz, zakładając, że płomienie zgaśnie po kilku dniach.

Jednak oczekiwania geologów szybko zostały zweryfikowane przez rzeczywistość. Gaz kontynuował spalanie, a pochłaniający ogień nie wykazał żadnych oznak słabnięcia. Dziesiątki lat później, „Brama do piekła” nadal płonie z niezmienną intensywnością, rzucając na nocne niebo złowieszcze, pomarańczowe światło.

Turystyka wokół tego zjawiska jest ograniczona, ale ci, którzy odważą się podejść bliżej, mogą poczuć palące ciepło i zobaczyć tańczące płomienie. Widok ten jest hipnotyzujący i przerażający zarazem – obraz, który pozostaje w pamięci na długo po opuszczeniu pustyni Karakum.

„Brama do piekła” w Derweze to nie tylko turystyczna atrakcja. To również ważne przypomnienie o sile i nieprzewidywalności natury, a także o konsekwencjach działalności człowieka. Niezamierzone tworzenie takiego miejsca może służyć jako przestroga dla przyszłych pokoleń inżynierów i naukowców, aby podejmować decyzje z rozwagą i szacunkiem dla naturalnego środowiska.

Przez lata „Brama do piekła” stała się symbolem nie tylko geologicznego fenomenu, ale również niezwykłej siły ludzkiej ciekawości i niepohamowanej chęci odkrywania nieznanego. Wciąż płonące płomienie przypominają o tym, że choć nasze działania mogą mieć nieprzewidziane skutki, wciąż istnieje miejsce na zdumienie i podziw dla tajemnic, które kryje nasza planeta.

Źródło: Opracowanie własne