Astronomowie wykorzystują Teleskop Jamesa Webba do granic jego możliwości, by spojrzeć na najodleglejsze galaktyki we Wszechświecie – te, które istniały zaledwie kilkaset milionów lat po Wielkim Wybuchu. Odkrycia te rzucają nowe światło na tzw. Ciemne Wieki kosmosu – czas, gdy dopiero zaczynały się formować pierwsze gwiazdy i galaktyki. Dzięki czułości Webba w podczerwieni naukowcy są w stanie dostrzec obiekty, które były poza zasięgiem Hubble’a czy Spitzera.
Międzynarodowy zespół badaczy przeanalizował dane archiwalne z siedmiu głębokich przeglądów nieba prowadzonych przez Webba. Poszukiwano galaktyk o przesunięciu ku czerwieni w zakresie z = 15–30, co odpowiada okresowi od 200 do 300 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Wstępnie zidentyfikowano 10 obiektów, które mogą być galaktykami z tego wczesnego etapu istnienia Wszechświata. Ich jasność i liczba budzą zaskoczenie, ponieważ nie zgadzają się z przewidywaniami modeli kosmologicznych – według nich w tak krótkim czasie nie powinno było powstać tak wiele jasnych galaktyk.
Niektóre z tych kandydatów mogą jednak okazać się mniej odległymi, zakurzonymi galaktykami, których widmo imituje sygnał bardzo wczesnych obiektów. Jedna z galaktyk została już potwierdzona jako galaktyka o przesunięciu z = 6,56, co oznacza, że choć wyglądała jak kandydat z z = 15+, była znacznie bliżej. Mimo to pozostałe obiekty nadal mogą należeć do tej rekordowo odległej grupy i czekają na dalsze badania spektroskopowe.
Potwierdzenie nawet jednej z nich jako galaktyki sprzed zaledwie 200 milionów lat od narodzin Wszechświata mogłoby zmusić naukowców do przepisania zasad formowania się galaktyk. To dopiero początek wykorzystania pełnego potencjału teleskopu Webba. Możliwe, że już niedługo poznamy odpowiedzi na pytania, które ludzkość zadaje sobie od wieków: jak wyglądał początek Wszechświata?
Źródło: Universe Today